1. Władysław Kozakiewicz i jego "gest".
Na igrzyskach w Moskwie 1980 (30 lipca), mimo nieobecności tyczkarzy USA,
spotkał wszystkich najlepszych z aktualnym rekordzistą świata Francuzem
Vigneronem (5.77). Jak burza przechodził za pierwszym razem wszystkie
wysokości nokautując rywali. Chcąc za wszelką cenę wykorzystać wyjątkową
dyspozycję Polak, walcząc już samotnie, pobił za jednym zamachem rekord
Polski i świata (5.78). W trakcie pasjonującego pojedynku, kiedy w
pobitym polu pozostali także dwaj reprezentanci ZSRR (Wołkow, Kulibaba),
moskiewska publiczność w sposób zbyt żywiołowy i nieprzyjazny (gwizdy)
reagowała na wyczyny Polaka, który zdenerwowany pokazał widowni zgiętą w
łokciu rękę. Ten niezwykle ekspresyjnie wykonany gest (uznany zgodnie
z intencją za nieprzyjazny) otrzymał potem nazwę "gestu Kozakiewicza".
"Wściekłem
się na te gwizdy i musiałem im pokazać, co o nich myślę i co mi w tym
momencie mogą ... a w ogóle jestem dumny, że ten wypięty kułak połączono
z moim nazwiskiem" - powiedział po latach.
Polska radość na moskiewskim stadionie była tym większa, że Tadeusz
Ślusarski zdobył medal srebrny, a trzeci z Polaków Mariusz Klimczyk był w
finale szósty.
http://www.olimpijski.pl/pl/pages/display/14023
2. Hubert Wagner
Za chwilę przeniesiemy się 30 lat wstecz, do czasów
igrzysk w Montrealu w 1976 r., gdy polska siatkówka wspięła się na
światowy szczyt dzięki trenerowi Hubertowi Wagnerowi. Poznamy kulisy
jednego z największych sukcesów w historii polskiego sportu. Triumfu,
który obrósł legendą, choćby dlatego, że w pokonanym polu zostawiliśmy
ówczesną potęgę: Związek Radziecki. Złoty medal olimpijski, który pod
wodzą trenera Huberta Wagnera zdobyli na igrzyskach w Montrealu w 1976
r. polscy siatkarze, był wyjątkowy także dlatego, że został wywalczony
z... premedytacją. Wagner zapowiedział, że złoto zdobędziemy, starannie
to zaplanował i plan swój zrealizował. Brawurowo balansując między
pewnością siebie i wiarą w sukces, a zwykłą pychą i arogancją, zbudował
zespół niemal niezniszczalny, który do dziś jest dumą polskiej
siatkówki. Nie tylko wiedział, czego chce, ale potrafił także to
marzenie zrealizować.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/slynni-polscy-olimpijczycy/1
3. Janusz Kusociński
Nazwisko polskiego mistrza olimpijskiego w biegu na
10 kilometrów nierozerwalnie kojarzy się z okrucieństwem wojny oraz ze
spustoszeniem, jakie poczyniła ona wśród polskich sportowców. Janusz
Kusociński był jednak nie tylko ofiarą wojny. Był także jej bohaterem,
tak jak przed wojną był bohaterem bieżni.
Zginął w okolicznościach, które na zawsze uczyniły z
niego symbol patriotyzmu i walki - najpierw o to, by Mazurka
Dąbrowskiego można było wysłuchać na igrzyskach olimpijskich; potem o
to, by można go było wysłuchać w ogóle, w wolnej Polsce. Nieludzko
skatowany na Pawiaku i zamordowany w Palmirach, zapłacił bardzo wysoką
cenę za to, że pozostał niezłomny w trakcie przesłuchań. Tak jak na
bieżni.
Janusz Kusociński urodził się 15 stycznia 1907 r. Do dziś
pozostaje jedną z największych legend w historii polskiego sportu. Jego
zwycięstwa z lat 30. i złoty medal olimpijski w Los Angeles w 1932 r.
dały mu ogromną popularność w kraju i na świecie.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/slynni-polscy-olimpijczycy/7
4. Adam Małysz
Do czasu pojawienia się Adama Małysza Polska zdobyła
zimą zaledwie cztery medale olimpijskie. Fenomenalny skoczek z Wisły
wszystko zmienił i dodał tej porze uroku. Dzięki niemu nasz sport nie
musi już zapadać w sen zimowy, gdy tylko spadnie śnieg. A skoki
narciarskie stały się jednym z najpopularniejszych i najchętniej
oglądanych sportów w Polsce.
Adam Małysz urodził się 3 grudnia 1977 r. w Wiśle i w
XXI wieku stał się w Polsce obiektem niemal sportowego kultu. Bo też to
on rozpoczął nowe tysiąclecie nieoczekiwanym sukcesem. 1 stycznia 2001
r. w drugim konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen
w Niemczech zajął trzecie miejsce. Pozostałe dwa konkursy już wygrał;
triumfował przez to w całym turnieju. Tak zaczęła się jego oszałamiająca
kariera, która zaowocowała w Salt Lake City w 2002 r. pierwszymi od 30
lat medalami olimpijskimi dla Polski na igrzyskach zimowych. "Polski
Orzeł" czterokrotnie był mistrzem świata. W latach 2001-2003 jako
pierwszy skoczek narciarski w dziejach trzykrotnie z rzędu wygrał Puchar
Świata. W 2007 r. dodał do tego czwarty triumf w tej klasyfikacji.
Do dziś Adam Małysz zdobył niemal wszystko, co można w
skokach narciarskich wywalczyć. Poza jednym - olimpijskim złotem. Choć
startował na nich trzykrotnie - w 1998, 2002 i 2006 r. - jeszcze ich nie
wygrał. To, czego dokonał, daje mu jednak status rzadko spotykanej w
polskim sporcie gwiazdy.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/slynni-polscy-olimpijczycy/2
5. Kazimierz Górski
Trener Tysiąclecia, symbol polskiej piłki nożnej,
twórca jej największych sukcesów - Kazimierz Górski to człowiek, którego
znają wszyscy. To także mistrz i wicemistrz olimpijski.
W tym odcinku mówić będziemy o futbolu i wspaniałych
piłkarzach Kazimierza Górskiego. Niekoniecznie jednak o powszechnie
znanych meczach Złotej Jedenastki na mistrzostwach świata, których
wyniki pewnie każdy kibic jest w stanie wyrecytować z pamięci. Zajmiemy
się przede wszystkim startem polskich piłkarzy na igrzyskach
olimpijskich.
W czasach, gdy na igrzyskach mogli startować tylko
amatorzy, olimpijskie występy piłkarzy przez wielu nie były traktowane
serio. Polska drużyna, którą wystawialiśmy na igrzyskach, była jednak
równie mocna, jak ta na mundialu. To właśnie Polska w 1972 r. i 1974 r.
udowodniła, że zespół, który odnosi sukces olimpijski, liczyć się będzie
także podczas mistrzostw świata.
Urodzony 2 marca 1921 r. we
Lwowie trener Kazimierz Górski doprowadził Polskę na szczyt olimpijski.
Jego piłkarze byli pierwszymi polskimi przedstawicielami gier
zespołowych, którzy sięgnęli po złoto.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/slynni-polscy-olimpijczycy/8
6. Renata Mauer-Różańska
Kobiety odgrywały bardzo istotną rolę w polskim
sporcie olimpijskim. To kobieta - Halina Konopacka - zdobyła pierwszy
dla Polski złoty medal igrzysk olimpijskich w Amsterdamie w 1928 r. To
kobieta - Irena Szewińska - jest naszą największą multimedalistką
olimpijską.
Renata Mauer-Różańska, na spotkanie z którą
zapraszamy w tym odcinku, to jedna z najbardziej utytułowanych Polek,
które występowały na igrzyskach. Urodzona 23 kwietnia 1969 r. w
Nasielsku, nie sprawia wrażenia wielkiej sportsmenki. Mała, drobna,
wręcz krucha. A jednak zdobyła trzy medale olimpijskie, z czego dwa
złote - podczas igrzysk w 1996 r. w Atlancie i 2000 r. w Sydney.
Wywalczyła je w strzelectwie, stając się największą przedstawicielką
tego sportu w Polsce. Przebiła osiągnięcia Józefa Zapędzkiego z igrzysk w
Meksyku w 1968 r. i w Monachium w 1972 r., z którym także spotkamy się w
tym komiksie.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/slynni-polscy-olimpijczycy/20
7. Andrzej Grubba
Grubba był niezłomnym, unikalnym sportowcem. Zajął
się zupełnie niszową w jego czasach dyscypliną sportu, jaką był tenis
stołowy i przyczynił się do tego, iż sport ten zyskał wielką
popularność. Wielkie sukcesy Andrzeja Grubby połączone z jego sposobem
bycia przy stole pingpongowym, jak i poza nim, sprawiły, że Polacy
pokochali tenis stołowy. To ten sport uprawiali odtąd bardzo często, w
szkołach, na wakacjach, wszędzie.
Sukcesy Grubby zbiegły się w czasie z nobilitacją
tenisa stołowego jako dyscypliny olimpijskiej. Może to dziwne, ale aż do
1988 r. nie znajdował się on w programie igrzysk. Był lekceważony także
przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Dziś nikt już, ani w Polsce,
ani na igrzyskach olimpijskich nie traktuje tenisa stołowego jako
podrzędnej, świetlicowej gierki wakacyjnej. To pełnoprawny sport.
W tym komiksie zobaczą Państwo, jak dramatyczne były
boje Andrzeja Grubby o medal olimpijski, którego - podobnie jak żaden
dotąd polski pingpongista - nigdy nie zdobył. Grubba zdobył jednak dla
tenisa stołowego co innego - rzesze zwolenników tej szybkiej,
widowiskowej gry. Spowodował, że każdy, kto gra w Polsce w pingponga,
myśli o wspaniałym wirtuozie celuloidowej piłeczki - Andrzeju Grubbie,
który zmarł nagle 21 lipca 2005 r.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/slynni-polscy-olimpijczycy/18